Zofia Badura: Plac Grunwaldzki
Plac Grunwaldzki Być może nasze wysiłki są wciąż jeszcze niczym. To właśnie powtarza jego melancholijny wzrok w godzinie emerytów i gospodyń domowych.…
Zofia Badura: Plac Nankiera
Plac Nankiera Studentki siadają w oknach, podnoszą palce do okularów. To smutek zapisuje tablice wzorem oschłym i białym. Wejdzie asystent i cóż one poczną…
Zofia Badura: Pogarda
Pogarda Pogarda — pod tym się stygnie jak pod ręką oschłego fryzjera. Gardzą nami, słyszysz? To ci sami siwiejący prelegenci. Cmokają językiem po zjedzeniu …
Zofia Badura: Pół kroku w tył
Pół kroku w tył Pół kroku w tył — trwa obiad w restauracji hotelowej, rozmawiamy szeptem. Tak, są chwile, których nie zapomnisz, wąskie łóżka, na stole otwarta…
Zofia Badura: Siedź cicho
Siedź cicho Siedź cicho, jaka to wesoła piosenka Mężczyzna w pasiastej marynarce schyla się po mikrofon. Siostry niosą kawę i sernik, w oczach —• syty płomie…
Zofia Badura: Śmierć jest szczurem
Śmierć jest szczurem Śmierć jest szczurem, biegnącym w trawie nad kanałem, w miejscu, gdzie zwykło się wypatrywać fiołków. Jasnowłosy redaktor czyta jakieś wier…
Zofia Badura: Świat jest balsamem
Świat jest balsamem Świat jest balsamem, jest kojącym plastrem. Robię zakupy, mówię głosem pięknym jak metalowy instrument: proszę to, to i to. Muzyka j…
Zofia Badura: To jeden z tych nagle ciepłych
To jeden z tych nagle ciepłych To jeden z tych nagle ciepłych wieczorów października: jest już prawie ciemno, ale sklepy w śródmieściu są otwarte. Kobiety …
Zofia Badura: To nic, to żal
To nic, to żal To nic, to żal, nisko biegnące latarki. To jego kroki za tobą na stromych schodach. Napięte niteczki, w których ocknie się Guliwer. Płaczl…
Zofia Badura: Turystyka
Turystyka Co za uprzejmość wobec miejsc, których nie musi się kochać! Dotykam ceglanej sierści, łowię tępe spojrzenia aniołów. Z cukierkiem w ustach zwiedzam c…
Zofia Badura: Tylko się nie udław
Tylko się nie udław Nie drzyj tych listów. Raczej je zjedz. Nie pal tych listów. Raczej je straw. Co tak śpiewa w tobie rozdzierająco? Ach, nic. Cała ta żeb…
Zofia Badura: Ukryta miłość
Ukryta miłość Nasze ciała — piszą do nas jeszcze swoje słynne listy. Nasze ciała porzucone w pościeli pełnej okruchów i hotelowych pieczęci. Boją się jak dzieci tej…
Zofia Badura: We wtorek L. kupuje wino
We wtorek L. kupuje wino We wtorek L. kupuje wino i zostaje przeznaczeniem. Gdy zmierzcha, piękna pieśń (jej angielskie słowa nie są zdawkowym wyzn…
Zofia Badura: Wiersz się otworzył
Wiersz się otworzył Wiersz się otworzył: ten mężczyzna czeka, idź teraz, nie pomyl się. Coraz bliższe są plecy w szarej marynarce, idź, teraz musi się udać. …
Zofia Badura: Wszystko będzie darowane
Wszystko będzie darowane Wszystko będzie darowane. Rodzice w letnich płaszczach wsiądą do pociągu, dając nam znaki. Wszystko będzie darowane. Nasze dzieci …
Zofia Badura: Zimne powietrze
Zimne powietrze Święty Mikołaj odwiedza nowe osiedla. Są źli i dobrzy, ale kto mówi o tobie? Sprzedają kruche rózgi z czerwonymi wstążkami, puszyste diabły. B…
Zofia Badura: Znów doprowadziłam go do płaczu
Znów doprowadziłam go do płaczu Znów doprowadziłam go do płaczu. Na ostatnim schodku zawsze tracę nadzieję — opiera się jak zwierzę ciągnięte na sznurku, któr…
Zofia Badura: Zimne powietrze
Zimne powietrze Wydawnicytwo Literackie, 1982
Agnieszka Bieniasz: Spisek rozdziałów
Spisek rozdziałów poznać i doznać pałać i zdziałać frunąć i runąć rzucić i wrócić płonąć i tonąć wróżyć i tchórzyć wątpić i wstąpić ginąć i spłynąć żebrać i nie brać biec i lec kroc…
Kris: Krótkie historie
Strony rodzinne: Kris
Kris to mój pseudonim z lat szkolnych. Przywiązałem się do niego. Krzysztof Tusiewicz
Goście: Serge Belliot
W 1986 roku Serge opuścił swoją pracę, by poświęcić się rzeźbie. Jest samoukiem. Mieszka we Francji, nad Loarą (Pays de Loire). sergebelliot.fr Poniżej…
Portfolio: cjablonski (v3)
Prywatna witryna
Portfolio: Klub KMA
Klub Młodych Autorów
Portfolio: NéOL
Integrator rozwiązań telemetrycznych
Portfolio: Piénergies
Energie odnawialne w Isère (Francja)
Portfolio: Scadalliance v1 et v2
Kanadyjska firma importu i dystrybucji systemów zdalnego monitorowania i zarządzania instalacjami technicznymi
Portfolio: Villa d'Este
Restauracja paryska
Krystyna Jabłońska: Bez odpowiedzi
Bez odpowiedzi noc, luty 2005 Noc cicha, jasna, za oknem śnieg biały dużymi płatami — podmuchem wiatru niesiony pokrywa ziemię. Sen prysnął — bańka mydlana pat…
Portfolio: Emmanuelle Bertrand
Oficjalna strona francuskiej wiolonczelistki
Portfolio: FreeCJ v1 i v2
Strony prywatne
Portfolio: Napac (v2)
Producent systemów zdalnego zarządzania, monitoringu i nadzoru
Portfolio: Stoisko na wystawę
Producent systemów zdalnego zarządzania, monitoringu i nadzoru
Portfolio: Nova
Szkoła Tańca
Ewelina Marzec: Piętno zesłania
Artykuł ukazał się, w dwóch częściach, w "Głosie z Torunia", dodatku tygodnika katolickiego "Niedziela", Edycja toruńska nr 10 i 11 z 20…
Joseph Henelt: Dokumentacja
Joseph Henelt Dokumentacja Każdy tytuł odpowiada językowi dokumentu. Oficjalne 1920 Zaświadczenie o zwolnieniu z wojska, Warszawa …
Agnieszka Bieniasz: Witaj głód
Witaj głód 06.2004 *** zanim zerwiesz ostatnie łańcuchy i wszystko oszaleje chcę ci zajrzeć w oczy witaj strach witaj smutek znamy sie tak długo — może prz…
Agnieszka Bieniasz: Po co ta walka
Po co ta walka 10.2004 do mojej głowy zakradło się nic i wyparło wszystko uznawane za pożyteczne moje nic nie jest pożyteczne moje nic jest polarne mam t…
Dowcipy: Dzikus
Dzikus Polska Plac Czerwony w Moskwie. Dwóch robotników w waciakach kopie rów. W pobliżu zatrzymuje się amerykańska limuzyna. Wysiada z niej elega…
Agnieszka Bieniasz: Jogging
Jogging 08.2004 pod skrzydłami żeber mieszka pustka która przetwarza słabość w siłę napręż maszyny tak się lata prosto w Słońce zwycięstwo sześć kilometrów oddy…
Agnieszka Bieniasz: Dom
Dom 06.2004 domu nie ma — nigdy nie był osiem adresów trzydzieści trzy lata pięć imion nie wiem gzie podzieję tyle dobrego tyle bezdomnego tyle bezbron…
Agnieszka Bieniasz: Mamie
Mamie 05.1995 Miała długie rzęsy, czarny kok, ciepłe dłonie, męża z brodą i mnie. Zamyślone wąskie usta układały się w łódkę, i wtedy lewy kącik podnosił się dum…
Agnieszka Bieniasz: Ojcu
Ojcu 03.1995 Ty jesteś Słońce Mama jest Księżyc a ja jestem oczy Zapadała noc zmierzch się kładł poświatą Noc była duża ja byłam mała a Ty byłeś tatą Gdześ bardz…
Agnieszka Bieniasz: Wielbłąd (animacja)
Agnieszka Bieniasz: Przestrzeń
Przestrzeń 05.2004 powietrze unerwione boli nie rozumiem trawnika do czego służy samochód praca miłość sałatka rozpacz wygina żebra klatki dziewczy…
Agnieszka Bieniasz: Wylot
Wylot 02.2004 myślę na wylot przez ścianę czasu rzucam się na ścianę cieniem fotografią grawitacji myśli zdejmuję z powietrza ściągam z kołków za kark odwieszo…
Strony rodzinne: Jerzy Jabłoński
Jurek jest elektronikiem, ale - przede wszystkim - i złotą rączką. Od kiedy pamiętam naprawia wszystko : samochody, telewizory, pralki i komputery. Pasj…
Strony rodzinne: Krystyna Jabłońska
Mama (1924-2011) zaczęła pisać po śmierci męża, w 1995 roku. Miała wtedy siedemdziesiąt jeden lat. Była zaskoczona sukcesem, jaki odniosły niektóre z jej wiersz…
Portfolio: Eme malarka
Malarstwo Mireille Euvrard
Bonus: Webcolors