Ukryta miłość

Nasze ciała — piszą do nas jeszcze
swoje słynne listy. Nasze ciała porzucone
w pościeli pełnej okruchów i hotelowych
pieczęci. Boją się jak dzieci
tej odrobiny pogardy, z jaką koimy je,
karmimy ich wstydliwe pożądania.
Nasze ciała węszą: to obcy smród,
to nieziemska muzyka! I podchwytują
skwapliwie nowe plany, tajemnicze misje.
Zrobią, co zechcesz, uklękną, rzucą się
do ucieczki. Tak się starają,
wstrzymują pot, krew, płacz, który przecież
budzi obrzydzenie.