Nic nie mówimy, a przecież

Nic nie mówimy, a przecież
ostrzegają nas: nie krzyczcie tak,
obudzicie te, które śpią.
Potrzaskiem jest ten kraj,
stara czytanka: być może,
gdzie indziej. Ale kto wie
na pewno? Potrzaskiem jest
własny oddech. Nie pchajcie się,
wasze dzieci śpią. Nic nie mówimy,
niesiemy przecież dzieci
w ufnych ramionach. Obcasy grzęzną
w rozmiękłej ziemi. Nikt
nie wie o pożegnaniu. Ale
ono trwa.