This website will not display properly without JavaScript enabled - Ce site ne peut pas s'afficher correctement sans JavaScript - Strony nie wyświetlą się poprawnie bez JavaScript.

Czy sprowokowaliśmy wojnę Putina na Ukrainie?

Autor poniższego artykułu, Patrick Buchanan, był doradcą trzech prezydentów amerykańskich, dwukrotnie kandydował do republikańskiej nominacji prezydenckiej, a w 2000 r. był kandydatem Partii Reform.
Tłumaczenie DeepL , adaptacja domowa.


Kiedy Władimir Putin zażądał od USA wykluczenia kandydatury Ukrainy do NATO, Stany Zjednoczone odpowiedziały arcyciekawie: NATO prowadzi politykę otwartych drzwi. Każdy naród, w tym Ukraina, może ubiegać się o członkostwo i zostać przyjęty. Nie zmieniamy tego.

W deklaracji bukaresztańskiej z 2008 roku NATO wprowadziło Ukrainę i Gruzję - kraje coraz głębiej na wschodzie Kaukazu - na drogę do członkostwa w NATO i objęcia ich artykułem 5 traktatu, który stanowi, że atak na jednego członka jest atakiem na wszystkich.

Nie uzyskując satysfakcjonującej odpowiedzi na swoje żądania, Putin dokonał inwazji i rozstrzygnął sprawę. Ani Ukraina, ani Gruzja nie staną się członkami NATO. Aby temu zapobiec, Rosja wypowie wojnę. Tak jak zrobiła to 24/02/2022.

Putin zrobił dokładnie to, przed czym nas ostrzegał.

Bez względu na to, jaki jest charakter rosyjskiego prezydenta, o czym teraz gorąco dyskutuje się w USA, potwierdził on swoją wiarygodność.

Gdy Putin ostrzega, że coś zrobi, to robi to.

Trzydzieści sześć godzin po rozpoczęciu wojny rosyjsko-ukraińskiej, potencjalnie najgorszej w Europie od 1945 r., należy odpowiedzieć na dwa pytania:

Jak do tego doszło? I dokąd zmierzamy?

Jak doszło do tego, że Rosja — wierząc, że jest przyparta do muru (a Stany Zjednoczone, przesuwając NATO coraz bliżej Rosji, postawiły ją pod ścianą) — doszła do punktu, w którym wybrała wojnę z Ukrainą, zamiast zaakceptować los i przyszłość, które - jej zdaniem - Zachód przygotowuje dla Matki Rosji?

Rozważmy to.

W latach 1989-1991 Michaił Gorbaczow pozwolił zburzyć mur berliński, zjednoczyć Niemcy i uwolnić wszystkie "zniewolone narody" Europy Wschodniej.

Po upadku imperium sowieckiego Gorbaczow pozwolił, by Związek Radziecki rozpadł się na 15 niezależnych państw. Pozwolono, aby komunizm przestał być ideologią panującą w Rosji - kraju, w którym w 1917 r. po raz pierwszy zakorzenił się leninizm i bolszewizm.

Gorbaczow zakończył zimną wojnę w Europie, usuwając wszystkie jej przyczyny leżące po moskiewskiej stronie historycznego podziału.

Putin, były pułkownik KGB, doszedł do władzy w 1999 roku po katastrofalnych dziesięcioletnich rządach Borysa Jelcyna, który doprowadził Rosję do ruiny.

W tymże 1999 roku Putin patrzył, jak Ameryka prowadzi 78-dniową kampanię bombardowań Serbii, bałkańskiego kraju, który historycznie był protektoratem Matki Rosji.

W tym samym roku do NATO weszły trzy kraje byłego Układu Warszawskiego: Czechy, Węgry i Polska.

Słusznie zadawano sobie pytanie, przed kim NATO miało chronić te kraje.

Odpowiedzi na to pytanie udzielono w pełni w 2004 roku, kiedy do NATO przyjęto Słowenię, Słowację, Litwę, Łotwę, Estonię, Rumunię i Bułgarię - grupę państw, do której należały trzy byłe republiki ZSRR oraz trzy inne państwa Układu Warszawskiego.

Następnie, w 2008 roku, Deklaracja Bukaresztańska wprowadziła Gruzję i Ukrainę, graniczące z Rosją, na drogę do członkostwa w NATO.

W tym samym roku Gruzja zaatakowała swoją odłączoną prowincję Osetię Południową, w której wojska rosyjskie pełniły rolę sił pokojowych.

Wywołało to kontratak Putina przez tunel Roki w Osetii Północnej, który wyzwolił Osetię Południową i posunął się w głąb Gruzji aż do Gori, miejsca narodzin Stalina. George W. Bush, który zobowiązał się "położyć kres tyranii w naszym świecie", nie zrobił nic. Po krótkiej okupacji części Gruzji Rosjanie wycofali się, ale pozostali jako protektorzy Osetyjczyków Południowych.

Amerykańskie władze ogłosiły, że była to rosyjska wojna napastnicza, ale dochodzenie przeprowadzone przez Unię Europejską obarczyło winą za rozpoczęcie wojny gruzińskiego prezydenta Micheila Saakaszwilego.

W 2014 r. w Kijowie obalono demokratycznie wybranego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowicza i zastąpiono go prozachodnim reżimem. Nie chcąc stracić Sewastopolu, historycznej bazy marynarki wojennej Rosji na Krymie, Putin zajął półwysep i ogłosił go terytorium rosyjskim (1).

Teddy Roosevelt ukradł Panamę w podobny sposób.

I tak dochodzimy do dnia dzisiejszego.

Cokolwiek byśmy nie myśleli o Putinie, nie jest on Stalinem. Nie zamordował milionów ludzi ani nie stworzył archipelagu gułagów.

Nie jest też "irracjonalny", jak twierdzą niektórzy publicyści. Nie chce wojny z nami. Byłaby katastrofalna w skutkach dla obu stron.

Putin jest rosyjskim nacjonalistą, patriotą, tradycjonalistą, a także zimnym i bezwzględnym realistą, który dąży do zachowania Rosji jako wielkiego i szanowanego mocarstwa, którym kiedyś była i wierzy, że może być ponownie.

Ale tak się nie stanie, jeśli nie zostanie powstrzymana ekspansja NATO lub jeśli siostrzana Ukraina stanie się częścią sojuszu wojskowego, którego największą chlubą jest to, że wygrał zimną wojnę z narodem, któremu Putin służył przez całe życie.

Prezydent Joe Biden niemal co godzinę obiecuje: "Nie zamierzamy prowadzić wojny na Ukrainie". Dlaczego więc nie wyklucza członkostwa Ukrainy w NATO i naraża nas tym samym na ryzyko wojny z Rosją - wojny, którą równocześnie odradza w imię naszego własnego przeżycia?


(1) Krym był rosyjski do 1954, kiedy to Chruszczow "sprezentował" go Ukrainie

Źródła: