Mówmy o samotności

Mówmy o samotności
za plecami redaktorów pism młodzieżowych.
O samotności, która jak pogoda
jest dla wszystkich.
O samotności, którą oswoiliśmy,
to znaczy — zgodziliśmy się na jej reguły.
Porównujmy ją z kąpieliskiem miejskim,
a nie z oceanem.
Któż to opala się po drugiej stronie?
Alkoholik. Żołnierz. Stara panna.
Mówmy o samotności
ze świadectwami: oto garb, oto
biała laska, oto fotografia psa,
którego przejechała ciężarówka.
Mówmy o samotności,
której nikt nie da wiary, na przykład
o samotności ukochanych,
wysłuchiwanych przez nas
uprzejmie.
Mówmy więc o solidarności.
Skoro o miłości nie powiemy
niczego.