Cofa się stary poeta

Cofa się stary poeta. Jego ślepnąca sztuka
dźwiga łeb. Krzepną młode siły.
Dzieci wznoszą chorągiewki w pożegnalnym
szpalerze. Stary poeta odchodzi: trochę jedzie,
trochę idzie, a w głębi korytarza nagle
podskakuje szyderczo.
Zwołujmy się, ruszmy jego śladem
świecącym i lepkim, za nim,
za starym kompromisem
z nadzieją, pychą i śmiercią.