Limeryki

styczeń 1998

Woda szepce łodzi od rana :
Panią kocha pan,pani pana
I tak dalej, tak dalej...
Wietrze wiej - falo szalej
Woda szepce łodzi od rana

Pewna młoda artystka z Katowic
zakrzyknęła : jednak co widz, to widz !
Jest mi miło szalenie,
że mam tu powodzenie,
ale co na to powie Horowitz ?!!

Była raz pewna pani wspaniałła,
która nigdy nie chodziła w sandałłach.
Gdy pytali ją " skąd ta klassa? "
mówić zwykła im, że " w obcassach "
bo faktycznie, nie chodziła w sandałłach.

Pani,która była anielska
pochodziła z Syberii, pan z Bielska.
Więc niemało jeździła
gdy z tym panem chodziła
pani, która była anielska.

Pewna pani złamana przez życie
wciąż kochała nie wprost, ale skrycie.
Więc przez nadmiar tajności
zwyrodnienie ma kości
w szyi. No tak, samo życie !

Pewien pan, rozpalony kochanek
na zakręcie wyleciał był z sanek,
śniegu tyle roztopił,
że się chyba utopił
po czym wystygł gorący kochanek.

Pewna pani, która była damą
w desperacji stanęła nad tamą.
I rzuciła się w toń,
bo nie zwracał się doń
jak do damy, chociaż była damą.

Pewien pan, zakochany na zabój
postanowił i ruszył raz na bój.
Wypisywał na murach :
" Która oprze się, która ?!! "
A do spluwy założył był nabój.

Pewna pani pokaźnaj postury
w całym chciała dopatrzyć się dziury.
Gdy dopadła ją w murze,
to zapadła się w dziurze
i to mimo pokaźnej postury.

Pewien pan, który nie miał zarostu,
na ambicji swej cierpiał po prostu.
Że szydziła zeń tłuszcza,
więc co mógł, to zapuszczał,
aż zapuścił zęby swego wzrostu.

Zastanawiam się w społecznym czynie,
czy mam poprzeć jakąś partię, czy nie.
W skutek trudnych wyborów
rośnie liczba potworów,
ścigających mnie w społecznym czynie.

Pewna pani, wymiatając sadze
bardzo chciała była spaść na wadze.
Z wagi spadła, a miotła
jeszcze panią podmiotła,
a to dzięki własnej nieuwadze.

Jeden pan, który doznał sukcesu,
nie pamięta mojego adresu.
Może notes był zgubił ?
Może nie wie co lubił ?
Czy też jest to może wynik stresu ?

Pewien wielbłąd, co kroczył przez piargi
ignorować zwykł wszelkie zatargi.
Pozostaje pytanie :
czy kto w zatarg jest w stanie
wdać się, krocząc samotnie przez piargi ?

Pewien pan, ponad stan urażony
w takich słowach się zwrócił do żony :
Uraziłaś mnie żono !
Niech cię szlag, w to twe łono !
Po czym padł czymś dotkliwie rażony...

Jim, w momencie swego przebudzenia
wciąż przebywał w stanie upojenia.
Więc gdy spostrzegł w łazience,
że Joego ma ręce,
doznał przy tym stanu otępienia.

Pewną panią sponiewierał kuń, czy
cuś takiego. Instynkt opiekuńczy
zaszczepiony w ten sposób
uszczęśliwił moc osób,
a w dodatku się wcale nie kuńczy !

Nie zważając na zraz i kotlecik,
żył raz sobie wielebny ksiądz Ecik.
Bowiem prawda go goła
o upadłych aniołach
zajmowała więcej, niż kotlecik.

Gdy męzczyzna troszeczkę choruje,
czego dotknie, to "aplikuje".
By nie zróbił się zator
kupcie mu aplikator,
dranie. Łotry. Spiskowcy i zbóje !

Pewien biskup w pierwszym pokoleniu,
zwykł androny płodzić o dzieleniu
się komórek "odmiennej budowy",
a co prawił - prawił "swemi słowy"
(przy czym był to pogląd całkiem nowy)

Pewien biskup w ogromnym skupieniu
zwykł androny płodzić o płodzeniu.
Lubił burzyć też mury,
a na dowód kultury
wszedł w garnitur (w pierwszym pokoleniu).

Pewna pani, kobieta "aktywna"
relatywnie bywała naiwna,
i by sprostać realiów wyzwaniom
udzielała się za stu, nikt za nią
pewna pani - kobieta "aktywna".

Pani, którą troszeczkę "poseru"
zapragnęła pod wieczór deseru.
Więc z tej wielkiej tęsknoty
postawiła na krzy...
Pani, którą... troszeczkę "poseru".

Pewną panią - gatunkową "wamp"
zauroczył Pan w rodzaju "tramp".
Z pomieszania gatunku
słychać było "Ratunku !!"
okrzyk Pani - gatunkowej "wamp".

Pewien pan, z niewątpliwą przeszłością,
pewnej pani raz stał się radością.
Więc ciężary tej pary
pani wzięła na bary
a pan cieszy się rzeczywistością.

Pani, która bywała człowiekiem
zwykła wątpić w tę wartość wraz z wiekiem.
Była damą, ogromnie wytworną,
a wolała by być gwiazdą porno
pani, która bywała człowiekiem.

Panią, która już wszystko wiedziała
zaskoczyła zagadka niemała.
Z głębi tego cierpienia
udawała cień cienia
pani, która już wszystko wiedziała.

Pewien pan, który zrobił się sławny,
przestał bywać w ogóle zabawny.
Przestał w ogóle bywać.
Może uczy się pływać ?
Może obiad zjadł ciężkostrawny ?

Pewien pan - arcyanioł urody,
smętny chodził, choć jeszcze był młody.
Aż zakrzyknął do pani :
"Ty mi wszystko dasz za nic !"
Bo miał w sobie niemało pogody.

Mówiąc "Synu, ty módl się, nie grzesz",
Ojciec Michał był ojcem dla rzesz.
I niemałej on rzeszy
przykład dał i pocieszył
rzeszę w słowach "Ty módl się, nie grzesz !"

Pewna pani, co lubi się wcielać
raz wcieliła się w typ przyjaciela.
Choć od dawna zamężna,
była wszak niedołężna
w tej materii. Przestała się wcielać.

Pewien pan, zaniedbany i chudy,
raz do Pesztu wyruszył i Budy.
Ruszyć miał samolotem
i nie wiedział co potem
ale ruszył do Pesztu i Budy.

Pewna pani, obierając seler,
postanawia napisać bestseller.
Opisując swe losy
spala się aż po włosy.
Został tylko nieobrany seler.

Pewna pani, obierając seler,
postanawia napisać bestseller.
opisując swe dzieje
gorączkowo się śmieje,
ale pisze tylko jedno słowo : "seler".

Pewna pani wielce energiczna,
zakochana była i prześliczna.
Że ta czynność ją tak pochłaniała,
energicznie chudła i czerniała
pewna pani, wielce energiczna.

Pani, która osiągnąć nie mogła
swego szczęścia, zamawiała "sto gram".
A ów kielich goryczy w
wychylała na pryczy.
Pani, która w ogóle nie mogła.

Pewien pan, co się kochał w niewieście,
generalnie był marzył o cieście:
placka był ze śliwkami
oraz pizzy z grzybami
dopatrywał się w owej niewieście.

Pewna pani, polityczne "zero"
Dosiadała bardzo tajne ksero.
I szło z ręki do ręki
ksero starej sukienki,
politycznie z bossów czyniąc "zero".

Pewna pani od czwartku do wtorku
nieustannie marzyła o Yorku.
I gdy przyszła niedziela
napotkała Michaela,
i utknęli razem w wielkim korku.

Pewna pani, co "nic jej nie zdziwi",
zajadała sześć sztuk dziennie kiwi.
Z tej ascezy wręcz dumna,
być przestała rozumna,
ale nic jej już więcej nie zdziwi.